sobota, 7 listopada 2015

Dzień 1 część 1

Chciałam tylko poinformować, że w tym ff będzie dużo przekleństw i czasem bójki. Plus rozdziały. Nie wiem co ile będą się pojawiać, bo muszę sobie jeszcze poczytać jak przeżyć na takiej wyspie XD

Promienie słoneczne wybudziły chłopaka ze snu.

- Mówiłem, żeby nie odsłaniać mi tych jebanych rolet? Zasłoń to mamo! - zginął rękę i przyłożył ją do oczu, aby nie raziły go one, a jego dłoń zetknęła się z piaskiem. Gwałtownie usiadł i otworzył oczy.

- Co do chuja. - wstał i powoli przyzwyczajał się do słońca, rozglądając się dookoła.

Piasek, morze, palmy, patyki, kamienie, trawa, ptaki... wyspa. Dziesięć metrów od siebie zauważył postać leżącą na piasku. Podszedł do niej.

- Tomlinson? - usiadł koło niego - Tomlinson! - nic - Louis! - krzyknął, dalej nic - Co z tobą? - szturchnął go w ramie.

- Jeszcze chwile mamo. - mruknął mniejszy, Harry przewrócił oczami.

- Wstawaj pedale. - ponownie go szturchnął, tym razem mocniej.

Louis powoli usiadł i zdjął słuchawki z uszu, przetarł oczy, następnie spojrzał przed siebie.

- Co do kurwy?! - wrzasnął i spojrzał w bok. - Styles? O co tu chodzi?!

- Sam bym chciał wiedzieć.

- Co my tutaj do cholery robimy?! - wstał i otrzepał się - Ty! - wskazał na Harrego palcem i podciągnął go za bluzę do góry. - To twoja wina!

- Chyba cię popieprzyło! - loczek go odepchnął. 

- Ty kretynie! Przypomnij sobie twoje marzenie na wczorajszej lekcji!

- Ale jak... To przecież niemożliwe!

- Kurwa. - szatyn opadł na piasek - Co my teraz zrobimy?

- My? Chyba sobie ze mnie żartujesz. To, że wylądowaliśmy razem na jakiejś wyspie nie znaczy, że będę z tobą spędzał czas!

- Też tego nie chce, ale kurwa chce przeżyć!

- To pewnie jakiś głupi sen. Popieprzony sen, z którego się zaraz wybudze. Auć, pojebało cie?!

- Tylko sprawdzałem. - wzruszył ramionami i wyższy patrzał na niego z pretensją.

- I akurat mnie musiałeś szczypać?

- Czemu nie? - ponownie nimi wzruszył - Hej gdzie idziesz?

- Pozwiedzać. 

- Ide z tobą! - wstał i podszedł do Harrego.

- Chyba sobie ze mnie żartujesz. Czego w nie-chce-spędzać-z-tobą-czasu nie rozumiesz?

- Szczerze? Mam w dupie, co chcesz, a co nie. Nie mam zamiaru siedzieć tutaj sam. - zdjął glany i ruszył przed siebie.

- Kutas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz